poniedziałek, 30 czerwca 2014

3.

Jestem okropnie zmęczona. Byłam na poczcie, na zakupach, obeszłam chyba całe miasto! Mam dzisiaj jakieś problemy z internetem, bo w czasie ćwiczeń się zepsuł i musiałam przerzucić się na rowerek stacjonarny. Obejrzałam też dzisiaj "Wojnę i pokój" z Audrey Hepburn i polecam każdej cierpliwej duszy ten film :)
Bilans:
- jogurt naturalny z płatkami 200kcal
-mrożone latte z kardamonem 300kcal
-filiżanka kremu ze szparagów 100kcal
-3 pierogi ze szpinakiem 120kcal
-activia owsianka 175kcal
895/1000
+ rozgrzewka z Ewą Chodakowską
Miley Cyrus Leg Workout (tylko 5 minut, bo straciłam internet :c)
30 minut na rowerku stacjonarnym

 Wiem, że moje bilanse są duże, ale jednocześnie jestem świadoma, że gdybym od razu rzuciła się na głęboką wodę, to mogłabym zawalić już pierwszego dnia. Także do czwartku (wtedy jadę na obóz) zamierzam trzymać się limitu 1000kcal :)
Trzymajcie się!

niedziela, 29 czerwca 2014

2.

Dzisiaj miałam bardzo intensywny dzień. Po przebudzeniu wydawało mi się, że właściwie brak mi siły do zrobienia czegokolwiek (a tym bardziej zaplanowanych ćwiczeń), jednak ostatecznie udało mi się zmotywować. A później nabrałam jakiejś dziwnej, niewytłumaczalnej energii do działania. Wszystko poszło sprawnie i jeszcze wieczorem pojechałam na rower :)

Bilans:
-jogurt naturalny z płatkami 220kcal
-twaróg z pomidorem 200kcal
-kawa z mlekiem 20kcal
-warzywa i ryba na parze 300kcal
-2 kanapki z awokado i pomidorem 150kcal
890/1000
+ skalpel z Ewą Chodakowską
1h15 jazdy na rowerze


sobota, 28 czerwca 2014

1.

Zaczęły się wakacje, więc planuję coś w sobie zmienić. No dobrze, konkretnie bardzo dużo. Czuję, że zaniedbałam się ostatnio, ciągle znajdowałam nowe wymówki i powtarzałam jak mantrę, że jak tylko dobiję do wymarzonej średniej (uprawniającej do otrzymywania stypendium), to zabiorę się za pracę nad sobą. Cel osiągnięty, czas na kolejne.
W poszczególnych zakładkach opiszę moje postanowienia, a właściwie plany dotyczące diety, ćwiczeń itp.
I teraz to najważniejsze.To jest blog pro-ana. Moje pierwsze tygodnie może nie będą imponujące, ale trzeba zacząć. Pro-ana towarzyszy mi już bardzo długo, próbowałam wygrać, zaakceptować siebie, jednak zdaję sobie sprawę, że jedynie osiągnięcie celu zapewni mi spokój i szczęście.
Do mojego wyjazdu na obóz limit 1000kcal, codziennie ćwiczenia, zero słodyczy.
Trzymajcie kciuki!